niedziela, 29 maja 2022

Rozdział 7

 
Obsesja na punkcie tego miejsca



— O Boże — westchnęła Hinata, kiedy Sakura opowiedziała jej, co zaszło na plaży po ich powrocie do hotelu. — Przynajmniej wiesz, że nie wylądujecie ponownie w łóżku.
— Nie pociesza mnie to Hina — mruknęła Sakura, opadając na posłanie. — Właściwie, to gdzie jest Ino?
— Poszła do hotelowego baru. Miała ochotę na kilka lampek Merlota.
— Klika lampek? Coś czuję, że nie skończy się na kilku.
Sakura westchnęła. Od wyznania Itachiego zastanawiała się, czemu tak bardzo Uchiha chce ją bronić i dlaczego przed własnym bratem? Sasuke uwielbiał pakować się w kłopoty, co z resztą już każdy zauważył. Jednak, czy nie było to tylko marną wymówką Itachego?
Haruno już chwile spędziła przy Sasuke i nie zauważyła, aby Sasuke jej w czymś zagrażał. Co prawda, kilka razy próbował ją poderwać, a może zaciągnąć do łóżka i sama by się chętnie oddała, jednak za każdym razem ktoś im przeszkadzał.
— Ziemia do Haruno! — otworzyła oczy i ujrzała nad sobą twarz ino. Zawsze blada, teraz była rumiana.
— Przecież miałaś być w hotelowym barze.
— Jeżeli myślicie, że będę piła Merlota sama... to miałyście rację. Jednak uważam, że mam newsa takiego, że powinnyście błagać mnie, bym go wyjawiła.
Przyjaciółki spojrzały na siebie porozumiewawczo, Hinata na Sakurę, a Sakura na Hinatę. Następnie Haruno pokiwała głową i chwyciła za ramiona Yamanakę.
— Więc zamieniamy się w słuch.
Ino odłożyła butelkę na blat stolika, by wziąć głęboki wdech. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, jeden z tych, które zawsze ma osoba chcąca pastwić się nad swoimi ofiarami.
— Ino! — wrzasnęła Sakura.
— Co ty taka niecierpliwa? — zaśmiała się. — Już dobrze, dobrze. Weszłam do hotelowego baru, bo chciałam napić się wina. Na plaży poczułam, że po prostu muszę to zrobić, też tak macie?
— Czasami — wtrąciła nieśmiało Hinata. — Jednak to chyba nie historia o winie?
Yamanaka pokiwała przecząco głową. Od dziecka uwielbiała pogrywać z przyjaciółkami, ponieważ uważała to za dosyć zabawne, jeżeli ktoś jest niecierpliwy, a ona w końcu może skrócić te męki. Była wprost stworzona do gry aktorskiej. Może dlatego tak dobrze prosperowała na gwiazdę internetu?
— Usiadłam przy jednym z barowych krzesełek i poprosiłam o lampkę. Barman polecał jakieś inne wino, jednak zawsze...
— Jesteś wierna Merlotowi — wtrąciły równocześnie Hinata z Sakurą.
— Dokładnie — pogłaskała wręcz z czułością butelkę. — Czasem tak jest, że masz przeczucie, albo intuicję, aby się odwrócić. Nie wiesz dlaczego? Ani po co? Jednak się odwracasz. A wtedy zauważyłam, jak Sasuke Uchiha wychodzi z hotelu w towarzystwie dwóch mężczyzn.
— Itachi mówił, że miał coś do załatwienia — wtrąciła Hinata, krzyżując ręce na piersi.
— Widziałam, kiedyś tych facetów — Ino podparła się na łokciu i zaczęła myśleć. — Jednak nie pamiętam gdzie. Nie wyglądali na sportowców, chyba, że trenują sztuki walki. Mieli sporą budowę, byli niżsi od Sasuke, ale z pewnością w ręce więcej siły.
— Może to jacyś znajomi. W końcu przyjeżdżali na wakacje tutaj z ojcem.
— Zauważyłam, że mieli tatuaże. Jeden na karku, drugi na przedramieniu. To była chmura.
— Teraz większość ludzi ma tatuaże — wtrąciła Sakura. — Stały się bardzo modne.
— One nie wyglądały, jakby były wykonane z powodu obowiązujących trendów.
— Chyba nie myślisz, że to oznaka przynależności do jakiegoś gangu? — Hinata podeszła bliżej i usiadła na krześle obok Ino.
— Nie mam pojęcia — odpowiedziała i przysnęła bliżej trzy kieliszki. — Powinnyście się napić i o tym już nie myśleć. Może rzeczywiście jest tak jak mówisz Hinata. Może to tylko znajomi.
Sakura obserwowała przyjaciółki i sięgnęła po wino. Nie miała siły, ani ochoty myśleć nad tym wszystkim. Zmęczona razem z przyjaciółkami poszła spać.

*

Następnego dnia Itachi musiał od samego rana być na zawodach, więc Sakura, Ino, Hinata i Naruto postanowili, że tym razem pozwiedzają wyspę i dowiedzą się czegoś więcej o jej historii. Sasuke jak zawsze nie był zainteresowany, aczkolwiek Sakura nie przejęła się tym. W końcu skoro będąc dzieckiem przyjeżdżał w to miejsce, musiał niejednokrotnie słyszeć to, o czym oni mieli się dowiedzieć.
Wracając ze śniadania, przy recepcji zauważyli kilka interesujących ich wycieczek. Naruto wyciągnął dwie mapy i wizytówki wypożyczalni. Postanowili, że za półgodziny zobaczą się na hotelowym parkingu.
W pokoju ubrała wygodne szorty i koszulkę na ramiączkach, a na nogi założyła adidasy. Skoro ich planem było zwiedzanie, wiedziała, że musi wziąć wygodne obuwie. Hinata z Ino jeszcze zostały w pokoju i się ogarniały, więc stwierdziła, że wcześniej zejdzie i w hotelowej restauracji zaopatrzy się w wodę i jakiś energetyczny baton.
Wsiadła do windy i nacisnęła guzik, gdy w drzwiach zjawił się Sasuke. Ubrany był w szary podkoszulek i dżinsowe szorty. Na twarzy miał okulary przeciwsłoneczne.
— O proszę, kogo to moje oczy widzą? — zaśmiał się, stając obok kobiety. Pachniał przyjemnie. Wyczuła, że jego perfumy zawierały zapach soczystych cytrusów, imbiru cynamonu i wanilii. Czuła, że ten zapach powoli rozpala jej zmysły. Wzięła głęboki wdech.
— Widywałbyś częściej, gdybyś nie łaził po mieście i załatwiał swoich spraw — odpowiedziała hardo. — Ale spokojnie, nie interesuje mnie, co robisz i z kim.
— Chyba naprawdę mnie nie lubisz Haruno — opuścił okulary, by intensywnie wpatrywać się onyksowymi oczami na towarzyszkę. Przybliżył twarz. — Jednak wydaje mi się, że stwarzasz tylko takie pozory.
— Nie jesteś zbyt pewny siebie? — wyszeptała i przygryzła wargę, kiedy Uchiha dotknął odsłoniętego uda.
— Inaczej nie drżałabyś pod moim dotykiem — dodał pośpiesznie i wyszedł przez ponownie otwarte drzwi windy. Nim Sakura opuściła podnośnik, Sasuke nigdzie nie było.
Kurwa — przeklęła w myślach i skierowała się do restauracji.

*

Do głównego miasta pojechali wynajętymi wcześniej przez Uzumakiego skuterami. Sakura zaproponowała, aby z Ino wzięły jeden, a Hinata, która bała się jazdy, usiadła razem z Naruto. Gdy cała czwórka była gotowa ruszyły pod wskazany adres miejsca spotkania wycieczki.
— Wyspa jest zbudowana głównie z wapieni mezozoicznych. Wzdłuż północno-zachodnich wybrzeży wyspy rozciąga się skrasowiałe pasmo górskie Serra de Tramuntana, z najwyższym szczytem Puig Major, wznoszącym się na wysokość 1445 m n.p.m. — powiedział przewodnik, kiedy podążali wraz z inną grupą po wytyczonej ścieżce. - Drugim co do wysokości szczytem jest Puig de Massanella – 1367 m n.p.m. Możecie państwo zobaczyć go w tamtym rejonie — wskazał ręką.
Z wycieczki dowiedzieli się, że południowo-wschodnią część wyspy zajmuje wyżyna z rozwiniętą rzeźbą krasową, część centralna natomiast ma charakter nizinny. Majorka leży w strefie klimatu śródziemnomorskiego z suchym latem i opadami w zimie sięgającymi 650 mm na rok.
Skierowali się w następne miejsce, którym Ino była wyraźnie zachwycona. Oczywiście wszystko zostało nagrane i uwiecznione na jej instagramowym koncie. 
Udali się w środkową części wyspy, gdzie mieszkańcy uprawiali winorośla, oliwki, truskawki, figi, cytrusy i warzywa. Przyjaciele postanowili kupić kilka butelek wina, a Sakura zaopatrzyła się w oliwę i część owoców.
— W górach prowadzi się wypas owiec — Yamnaka mówiła wciąż do telefonu. — Kto z was nie lubi owiec? Są takie słodziutkie.
— Już to widzę, jak Ino próbuje przekonać Itachiego, aby jedna mogła z nami zamieszkać — zaśmiał się Naruto.
— Lepiej nie mów tego głośno, bo jeszcze wpadnie na taki pomysł — odpowiedziała mu Hinata.
Kiedy powrócili do hotelu byli bogatsi w wiedze, pamiątki i produkty spożywcze, a biedniejsi o praktycznie całą wypłatę. Dowiedzieli się, że na wyspie przeważa przemysł spożywczy i rzemiosło artystyczne (biżuteria, ceramika), nastawione na obsługę licznych turystów. Każdy z nich zakupił bransoletki i kubki pamiątkowe. 
— Wyspa słynie ze swych kąpielisk i salin morskich — Naruto przeczytał z ulotki trzymanjej w ręku, a stojąca obok Hinata zamówiła windę. — Może jutro wybierzemy się do jednego?
— Bardzo chętnie — zgodziły się przyjaciółki.
— Widzę, że wam humory dopisują — powiedział Itachi, którego spotkali na korytarzu. Trzymał w ręku torbę z laptopem. Najwidoczniej właśnie wrócił z konferencji.
— Powinieneś żałować, że cię z nami nie było — odpowiedziała Ino.
— Żałuję, jednak obowiązki — dodał z żalem. — Był z wami Sasuke?
Wszyscy pokiwali przecząco głową. A kiedy Itachi zaczął się zastanawiać, gdzie się podział jego brat, Sakura wzruszyła ramionami i jako ostatnia skierowała się do swojego pokoju. W końcu nie chciała wtrącać się w sprawy braci. Wiedziała, że to może się źle skończyć.
Na kolacje zeszły przebrane, umyte i odświeżone. Itachi tym razem zjadł z nimi, a nawet pożartowali z kilku sytuacji, które zdarzyły się na zawodach. Ostatni do stołu przyszedł Sasuke. Był przebrany i dalej pachniał tym samym zapachem.
— Ładny zapach — wtrąciła Ino, kiedy młodszy z braci usiadł obok niej. — Wyczuwam cytrusy, wanilię i imbir. Jednak jest coś, co dodaje takiego efektu wow.
— Jabłko — odpowiedział Sasuke, chwytając po karafkę z wodą i cytryną. — Pacco Rabane Pure XS — dodał, zamykając usta Ino. Każdy wiedział, że Yamanaka drążyła by temat, gdyby nie jego ostateczna odpowiedź.
Sasuke siedział na przeciwko Sakury i kiedy w końcu na nią spojrzał, przypomniała sobie, że odkąd przyszedł, nie spuszczała z niego wzroku. Wzięła głębszy oddech i starała się opanować, ponieważ było coś w tych onyksowych oczach tajemniczego. Chociaż były praktycznie takie same jak Itachiego, oczy Sasuke posiadały pewien mrok.
— Jak minął ci dzień? — zapytał starszy z braci.
— Załatwiałem parę spraw — odpowiedział Sasuke. — Nic w sumie interesującego.
—Nie mogłeś pojechać na wycieczkę? Ciągle znikasz.
— Przesadzasz Itachi. Przecież tyle razy tutaj byliśmy, że niczego nowego bym się nie dowiedział. W sumie, gdybyś miał czas, mogłeś sam swoich przyjaciół oprowadzić.
— Dobrze wiesz, że nie przyjechałem tutaj wypoczywać.
Sakura czuła się jak skonfundowany obserwator beznadziejnej komedii. Widziała zaniepokojonego Itachiego, obojętnego Sasuke i... właśnie, nie potrafiła powiedzieć, co to dokładnie było.
— Zawsze dowiedziałbyś się czegoś nowego — Itachi sięgnął po wodę. — Przydałoby ci się.
— Co by mi się przydało? — zakpił Sasuke. — Wiem o tej wyspie więcej niż ty i ktokolwiek inny w tym towarzystwie. Jako pierwsi około 1000 r. p.n.e. zajęli ją Fenicjanie, następnie przez kilka wieków na wyspie panowali Grecy, którzy nadali Balearom nazwę od słowa ballein, czyli strzelać z procy. — Sasuke recytował, a każdy był pod wrażeniem tego, że to pamięta. — Z wyspy wywodzili się procarze, którzy brali udział w wojnach punickich. W starożytności należała do Kartaginy i Rzymu, jakoś tak przez 5 wieków. Założyli oni na Majorce miasta Alcúdia i Palmaria, która znana jest pod nazwą Palma de Mallorca — przerwał, aby napić się wody. — W swojej historii Majorka była też wielokrotnie obiektem ataków piratów. U jej zachodniego brzegu, na wysepce Sa Dragonera, Barbarossa miał swoją bazę. W latach 1838–1839 przez jakiś czas gościł na niej Fryderyk Chopin, co upamiętnia otwarte w 1929 muzeum kompozytora w miejscowości Valldemossa. W czasach dyktatury generała Franco zakazano używania na wyspie innego języka niż język hiszpański, choć obecnie na wyspie status języka urzędowego ma zarówno język hiszpański, jak i język kataloński. Od lat 50. XX wieku na Majorce doszło do burzliwego i niekontrolowanego rozwoju turystyki. Początkowo budowano gigantyczne betonowe hotele, które znacznie szpeciły naturalny krajobraz. W latach 90. XX wieku jednak wyburzono wiele betonowych molochów i obecnie powstające hotele mają bardziej kameralny charakter i muszą spełniać warunki ochrony środowiska naturalnego. W roku 1999 wprowadzono na wyspie podatek ekologiczny wynoszący 1 euro dziennie od przebywającego turysty, co spotkało się jednak z negatywną reakcją i doprowadziło do spadku liczby turystów. W 2003 wycofano się z tego podatku. W roku 2004 33 plaże Majorki uzyskały Błękitną Flagę. Obecnie 90% dochodu wyspy pochodzi z turystyki.
Sasuke skończył mówić i westchnął. Następnie powstał z miejsca i zasunął po sobie krzesło. 
— Popisuje się — stwierdził Itachi.
— Wiedze ma ogromną — Naruto wciąż miał otwarta buzie i zastanawiał się, co tak właściwie się tutaj wydarzyło. Sasuke Uchiha, który pamięta o wiele więcej niż dzisiejszy przewodnik, Itachi Uchiha, który praktycznie nic z tego nie pamiętał. Sakura skonfundowana, podobnie jak Ino i Hinata.
— Mówiłem, że wiele razy tutaj przyjeżdżaliśmy — Itachi odpiął ostatni guzik swojej koszulki polo. — W młodości miał obsesje na punkcie historii tego miejsca.





Od K: Wiem, że opisy historyczne są męczące, jednak zawsze to jakaś ciekawostka. Tym, którzy przez nie przebrnęli gratuluję, tym, którzy nie — nic nie straciliście. Pragnę powiedzieć, że jesteśmy jakoś na półmetku. Myślę, że szybko skończymy to opowiadanie. Trzymajcie się i do następnego, zwłaszcza, że w rozdziale 8 będzie łogiń 😊

2 komentarze:

  1. Super, czekam na następny 🔥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, widząc nowego czytelnika ♥
      Zapraszam więc na kolejny, ósmy rozdział.

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz zmotywuje mnie do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz, proszę pozostaw jakiś ślad po sobie. Dziękuję ♥